sobota, 11 maja 2019

Chińska krzyżówka - 4-letnia siewka variegaty chyba z LOB

 
Wysiana 4 lata temu z nasion sprowadzonych z Chin jako odmiana variegata.
Po wybarwieniu liści przypuszczam, że jest to krzyżówka z LOB.

 
Niestety, kolejna kliwia z zatrzymanym pędem. Od razu powiem, że ciepła woda nie działa.
Pęd kwiatowy wytworzony był już na jesieni 2018 r. Długo go obserwowałam. Byłam ciekawa, czy w ogóle wyjdzie, czy rośnie, czy co z nią do cholery jest. Bo już mnie to wkurza.
Ale co zrobić. Jest jak jest.

 Kilka kwiatów rozwinęło się wcześniej i przekwitło.
Widać na poniższym zdjęciu pozostałości po nich.
Kilka pąków jeszcze jest, a i pęd ruszył się.
Ale i tak nie będzie efektu "wow", jak w przypadku długiego pędu z wszystkimi na raz rozwiniętymi kwiatami.


 
Gdyby na wiosnę tego roku wszystkie pędy wyrosły, to jednocześnie miałabym kwitnących 5 kliwii.
I cholera, byłoby co oglądać, miałoby to imponujący widok. A tak, nie powiem, cisną się słowa niecenzuralne. Nie wypada na blogu ich używać.
 
Pocieszające jest to, że już 4-letnie siewki są zdolne do kwitnienia.
Oczywiście, nie wszystkie. Roślina musi być dostatecznie duża. Czyli przez cały okres musi być dobrze nawożona i często przesadzana do coraz większych doniczek, gdyż to jest sukces szybkiego wzrostu.
Wysiewem zajmuję się od 2009 r., to już 10 lat. Z tamtego okresu mam dosłownie kilka kliwii, które są dość marnej jakości i nie kwitły jeszcze. Nie wiem, jaki jest tego powód. W każdym razie dopiero teraz mam kwiaty z roślin własnoręcznie wysianych. I nie powiem, cieszy jak diabli.